Spread – jest to różnica pomiędzy ceną sprzedaży oraz ceną zakupu danych aktywów, lub inaczej mówiąc różnica pomiędzy Bid i Ask price. Najłatwiej porównać to do tradycyjnego kantora walut, w którym każdy z nas z pewnością już nie raz był. Właściciel kantoru zarabia właśnie na spreadzie. Przykładowo 1 euro możemy kupić u niego za 4zł, ale sprzedać już tylko za 3,9zł – w tej sytuacji widzimy spread w wysokości 0,1zł.
W przypadku Forexu stawki są te oczywiście dużo mniejsze i oscylują maxymalnie w granicach kilku pipsów. Dla przykładu mając parę walut EUR/USD kwotowaną wartościami 1,31005 / 1,31010 spread wynosi zaledwie 0,00005, czyli 5 pipsów. Wydaje się to być niesamowicie niska stawka, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że obracamy kwotami rzędu dziesiątek, czy tysięcy euro, to wychodzi na to, że za każdą transakcję płacimy kilka, kilkanaście, lub nawet kilkadziesiąt euro. Warto dodać, że broker zarabia niezależnie od tego, czy my zarobimy, czy stracimy. Płacimy zarówno za pozycje krótkie i długie niezależnie od tego, czy wyjdziemy na plus, czy minus.