Pod naciskiem Niemiec przywódcy rozwodnili zapis wniosków ze szczytu ws. nadzoru bankowego. Miał on stopniowo wchodzić w życie od początku 2013 r. Tymczasem uruchomienie nadzoru, który jest warunkiem bezpośredniego wsparcia banków, nastąpi zapewne później.
„Przywódcy UE potwierdzają swoją zaangażowanie na rzecz unii bankowej z czerwca (poprzedni szczyt UE). Porozumienie polityczne (ws. wspólnego nadzoru) ma być osiągnięte do końca 2012 r., a jego wdrożenie będzie następowało stopniowo w 2013 r.” – poinformował na Twitterze rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly.
W uzgadnianym przez przywódców projekcie wniosków z trwającego w Brukseli szczytu UE napisano, że „do końca roku nastąpi uzgodnienie ram prawnych” wspólnego nadzoru bankowego; we wcześniejszej wersji pisano – „ukończenie” nadzoru. Jak mówią źródła w Brukseli, nowe sformułowanie jest „bardziej otwarte na interpretację”, choć można to rozumieć jako osiągnięcie do końca roku porozumienia politycznego między rządami a Parlamentem Europejskim.
Taki zapis to wynik kompromisu między Niemcami, które chciały opóźnić wdrożenie wspólnego nadzoru, a Francją, która naciskała na jak najszybsze ustanowienie nowego mechanizmu. Uzgodnienie nie wyznacza jednak precyzyjnego celu, od kiedy nowy nadzór zacznie funkcjonować. „System zacznie działać, gdy legislacja wejdzie w życie. Myśleliśmy, że to zajmie rok, ale to jest skomplikowana sieć nadzorów, nie tylko EBC” – tłumaczyło inne źródło w Brukseli.
Niemieccy dyplomaci referując agencji AP osiągnięte porozumienie mówili, że zakłada ono „utworzenie wspólnego nadzoru dla krajów euro tak, by był gotowy i zaczął funkcjonować w pewnym momencie przyszłego roku”. Oznaczałoby to opóźnienie w stosunku do wrześniowej propozycji Komisji Europejskiej, która zakładała stopniowe wdrażanie wspólnego nadzoru od początku 2013 r.
Propozycja KE przewiduje, że nowym nadzorem mają być od 1 stycznia objęte instytucje finansowe, które otrzymały lub zwróciły się o pomoc publiczną. Od 1 lipca 2013 r. wspólnym nadzorem byłyby objęte najważniejsze, systemowe banki w eurolandzie, a od 1 stycznia 2014 – wszystkich 6 tysięcy banków w strefie euro.
Wcześniej inne źródła wskazywały, że nie tylko Niemcy, ale też kilka innych państw (m.in. Holandia i Słowacja) postulowało o wydłużenie czasu na porozumienie ws. nadzoru bankowego. Berlin nie chce pośpiechu we wdrażaniu nadzoru wskazując, że najważniejsza jest jego jakość.
Tymczasem wejście w życie wspólnego nadzoru bankowego w strefie euro jest warunkiem wstępnym dla bezpośredniego dokapitalizowania banków z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, czyli nowego funduszu ratunkowego strefy euro. Taką możliwość wywalczyły Hiszpania i Włochy na czerwcowym szczycie UE. Liczyła na nią zwłaszcza Hiszpania, która restrukturyzuje swoje banki i choć ma obiecaną na to pomoc od eurolandu, to dokapitalizowywanie upadających banków obciąża jej zadłużenie. Bezpośrednie dokapitalizowanie ma nie powiększać długu państwa.
Źródła unijne pytane podczas szczytu, od kiedy możliwa będzie bezpośrednia rekapitalizacja banków mówiły tylko, że „wtedy, kiedy system (wspólny nadzór) będzie w pełni operacyjny”.
Ponadto Niemcy – jako jedyny kraj – nie chciały zgodzić się co do liczby banków, które zostaną objęte nadzorem. „Sądzę, że nie ustąpią, póki nie otrzymają gwarancji, że niemiecki regulator będzie nadal miał ten zakres (uprawnień), który Merkel przeforsowała w Niemczech niespełna rok temu. Tu ważną rolę odgrywa kwestia niemieckiej polityki wewnętrznej” – mówiło źródło. Niemcy mają opory przed tym, aby zewnętrzny nadzór narzucał zasady ich często lokalnym, landowym bankom; argumentują, że wspólny nadzór powinien obejmować tylko tzw. systemowe, transnarodowe grupy bankowe.
Źródło wskazywało, że Francji najbardziej zależy na utrzymaniu terminu objęcia wszystkich banków w strefie euro nadzorem Europejskiego Banku Centralnego, czyli od 1 stycznia 2014 r.
Już od pewnego czasu Paryż i Berlin spierają się co do tego, jak szybko powinien być wdrożony wspólny nadzór bankowy w strefie euro. Kwestię tę tuż przed szczytem omawiali na prywatnym spotkaniu prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Przywódcy mieli na nim uzgodnić, że trzeba ustalić ścisły kalendarz wdrożenia nadzoru EBC nad sześcioma tysiącami banków w eurolandzie.
Hollande powiedział dziennikarzom w Brukseli przed szczytem UE, że „jedyną decyzją, jaką podejmie szczyt jest ustanowienie unii bankowej do końca roku, zwłaszcza nadzoru bankowego”. Pytany, czemu Niemcy przeciągają sprawę, odparł, że może to być związane z wyborami w Niemczech we wrześniu 2013 r.
(PAP)